POLSKA KSIĘGARNIA WYSYŁKOWA Polnische Versandbuchhandlung
  • Język: Polski Polski
  • zmień

Język:

O firmie

INFORMACJE O NAS

Właścicielem tego sklepu internetowego jest firma: 
Polnische Versandbuchhandlung, Inhaber Janusz Latka, Franz-Marc-Str. 36, D-50374 Erftstadt

Kontakt: 
Tel.: +49(0)2235 989373 
Fax: +49(0)2235 989374 
E-Mail: polbuch@gmx.de 
Internet: http://www.polbuch.de/

NIP: DE122690745

Numer konta bankowego: 
Latka J. Buchhandlung
 
IBAN: DE3537010050 0342528508, BIC: PBNKDEFF
Postbank Koeln

Linki: 
Mimo starannej kontroli opublikowanych linków nie mamy żadnego wpływu na treść stron, na które prowadzą te linki. 
Za treści stron powiązanych z Polbuch.de poprzez linki oraz za wszelkie szkody wynikłe z ich użycia lub nie użycia, odpowiedzialność ponoszą wyłącznie oferujący te strony.

Diese Internetseite wird betrieben von:
Polnische Versandbuchhandlung, Inhaber Janusz Latka, Franz-Marc-Str. 36, 50374 Erftstadt

Kontakt:
Tel.: +49(0)2235 989373
Fax: +49(0)2235 989374
E-Mail: J.Latka@t-online.de
Internet: http://www.polbuch.de/

USt.IdNr.: DE122690745

Bankverbindung:
Latka J. Buchhandlung, Erftstadt

IBAN DE35 3701 0050 0342 5285 08,

BIC: PBNKDEFF;    Postbank Koeln


Konto Nr.: 342528508
Postbank Koeln, BLZ 37010050

Haftungshinweis:
Trotz sorgfältiger inhaltlicher Kontrolle übernehmen wir keine Haftung fuer die Inhalte externer Links.
Fuer den Inhalt der verlinkten Seiten sind ausschliesslich deren Betreiber verantwortlich.

Alternative Streitbeilegung:

Die Europäische Kommission stellt eine Plattform für die außergerichtliche Online-Streitbeilegung (OS-Plattform) bereit, aufrufbar unter http://ec.europa.eu/odr.  




Smok

KILKA ZDAŃ O NASZEJ KSIĘGARNI

Księgarnia "Wawel" (tak się przez 17 lat nazywała) założona została w 1984 roku z zamiarem rozprowadzania książek i czasopism emigracyjnych. Posiadaliśmy na składzie książki wszystkich wydawnictw z Europy i USA. Byliśmy przedstawicielami najważniejszych pism emigracyjnych takich jak Kultura, Zeszyty Historyczne, Zeszyty Literackie, Niepodległość.

Dla Polaków z kraju ksęgarnia Wawel była wielką atrakcją ze względu na możliwość poznania tak dużej ilości książek w Polsce zabronionych. Dla odważnych rodaków wracających do kraju mieliśmy bezpłatne specjalne wydania -"miniaturki" książek i czasopism wydawanych przez Jerzego Giedroyca (Instytut Literacki), a także z innych wydawnictw: Editions Spotkania, Kontakt, Pogląd, Puls, Polonia Book Fund Ltd.

Przez progi naszej księgarni przewinęło się wtedy sporo nieznanych osób ale też i sławnych osobistości takich jak np. Prof.Władysław Bartoszewski, Red. Tadeusz Podgórski, Prof. Andrzej Stelmachowski, Stefan Kisielewski, Marek Nowakowski, Jan Pietrzak, Jan Kobuszewski i wielu, wielu innych. Wielokrotnie organizowaliśmy spotkania autorskie, wystawy rocznicowe, występy wielkich polskich artystów.

Z czasem rozszerzyliśmy asortyment na wydawnictwa krajowe. Przez lata dokonywaliśmy skupu książek antykwarycznych zarówno wydanych w Polsce jak i emigracyjnych. Wymienić tu należałoby wiele zasłużonych emigracyjnych oficyn wydawniczych - oprócz wyżej wspomnianych są to wydawnictwa z Londynu: Aneks, Kontra, Oficyna Poetów i Malarzy, Odnowa, Orbis, Polska Fundacja Kulturalna PFK, Veritas oraz z Paryża: Editions du Dialogue, Kontakt, Libella czy wreszcie berlińskie: Archipelag, Pogląd i Veto-Verlag.

Rezultatem pasji zbierania książek jest nasz magazyn z kilkunastu tysiącami tytułów, które sukcesywnie wprowadzamy na naszą stronę internetową www.Polbuch.de Spośród książek emigracyjnych posiadamy tytuły, które w Polsce dotąd się jeszcze nie ukazały.

Codziennie aktualizowany katalog naszej księgarni internetowej obejmuje większość polskich wydawnictw. Warto do nas często zaglądać! Telefonicznie lub przez E-Mail prosimy pytać o tytuły, których nie ma w aktualnej ofercie. Wdzięczni będziemy również za każdą uwagę odnośnie naszej oferty czy też funkcjonowania sklepu.

Serdecznie zapraszamy i życzymy miłych chwil związanych z przeglądaniem naszych wirtualnych półek. Zamawiającym zaś życzymy wspaniałej lektury!

Anna i Janusz Łątka


Kalendarium czyli kilka dat z historii naszej księgarni

1984

1-go września, uroczyste otwarcie pierwszej w Niemieckiej Republice Federalnej Polskiej Księgarni w centrum Kolonii przy ulicy Stephanstrasse z udziałem licznych gości.

1985

Wydanie książki prawnika Tadeusza Folka pt. "Vademecum prawne cudzoziemca w RFN. Pobyt cudzoziemów, azyl polityczny, obywatelstwo, adopcja w RFN". Ważny poradnik prawny, dla wielu osób z Polski cenne źródło informacji pomocnych w załatwianiu spraw formalnych. Nakład wyczerpany.

1985-1990

Zorganizowanie wielu spotkań autorskich, m.in. z Wiktorem Woroszylskim, Leszkiem Szarugą, Lotharem Herbstem, O. Konradem Hejmo, Stefanem Kisielewskim, Henrykiem Grynbergiem.

1989-1990

Wydawanie biuletynu informacyjnego pt. "Głos Wawelu"

1998

Właściciel księgarni, Janusz Latka odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, przyznanym przez Prezydenta Rzeczypospolitej. Uroczystość odbyła się w ambasadzie RP w Kolonii.

1990-2000

Współorganizowanie koncertów polskich artystów, gościli m.in. Czesław Niemen, Andrzej Rosiewicz, Halina Kunicka, Bohdan Smoleń, Krzysztof Krawczyk i wielu innych...

2001

Z nad Renu nad Erft... Po 17 latach funkcjonowania w centrum Kolonii księgarnia została przeniesiona o 18 km w kierunku południowo-wschodnim do Erftstadt. Od tego czasu oficjalną nazwą jest Polnische Versandbuchhandlung

2005

Uruchomienie Księgarni Internetowej www.polbuch.de


Inni o nas

ukazały się m.in. poniższe artykuły prasowe:

4.9.1984

"Die Welt" - "Die erste polnische Buchhandlung", J.G.G.

5.9.1984

"Ostatnie Wiadomości", Mannheim - "Polska Księgarnia w RFN"

7.9.1984

"Kölnische Rundschau" - "Literatur des Exils. Erste Polnische Buchhandlung Deutschlands"

15.9.1984

"Tydzień Polski", Londyn - "Wawel" w Kolonii"

10.1984

"Kultura", Maisons-Laffitte - "Kronika niemiecka. Otwarcie pierwszej polskiej księgarni", Andrzej J.Chilecki

2.1985

"Pogląd", Berlin - "Księgarnia w Kolonii", Roch Kowalski

11.5.1985

"Berliner Morgenpost" - "Gottesdienst für Jozef Pilsudski in Köln"... auf Initiative der exilpolnischen Buchhandlung "Wawel", Gö.

13.5.1985

"Kölner Stadt-Anzeiger" - "Ausstellung zu Polens früherem Staatschef" (Józef Piłsudski), HD

8.9.1985

"Pogląd", Berlin - "Książka polska w RFN", Marek Tur

12.12.1985

"Nowy Dziennik", New York - "Jubileusz "Wawelu"

14.6.1986

"Tydzień Polski", Londyn - "Wieczór autorski Stanisława Bieniasza", Krzysztof Stachowski

23.2.1987

"Die Welt" - "Lothar Herbst las in Köln", Christoph Hyla

14.11.1991

"Kölnische Rundschau" - "Zweite Heimat liegt am Rhein", Eveline Kracht

5.2.1995

"Info & Tips", Frankfurt/M. - "Dziesięć lat to dużo", Klaudia Pietruschka

16.10.1995

"Dziennik Zachodni" - "Co czytają Polonusi", Krzysztof Karwat

12.1995

"Samo życie", Hamm/Westf. - Oby te księgi zbłądziły pod strzechy... "Wawel" w Kolonii ma 10 lat.", Katarzyna Weintraub

4.1998

"Wspólnota Polska", Warszawa - "Wawel" nad Renem. Polska księgarnia w Kolonii", Maria Kalczyńska

28.1.1989

"Fakty" - "Kilka portretów emigracyjnych. "Wawel" w Kolonii", Piotr Cielesz

6/7.1995

"B1." Niezależne Forum Kulturalne, Dortmund/Konstancja - "Smok z kolońskiego Wawelu" Rozmowę z Anną i Januszem Łątką - właścicielami polskiej księgarni w Kolonii przeprowadził Krzysztof Maria Załuski.

3.12.1998

"Przekrój", Kraków - "Pomosty. Korespondencja własna Przekroju z RFN.", Marian Sienkiewicz

15.8.1999

"Przekrój", Kraków - "Janusz Łątka. Ambasador polskiej książki", Ibo.  Przekrój Nr.33/2825 z 15.08.1999

Przekroj

 

"Zweite Heimat. Von Krakau nach Köln" aus: "Kölner Stadt-Anzeiger" vom 7.09.1995

Bücher füllen den Raum bis in den letzten Winkel. Sie stehen Rücken an Rücken in den Regalen, sind auf Tischen gestapelt, in Ständern präsentiert und im Schaufenster ausgelegt. Janusz Latka genießt diese Fülle, die ihm in seinem Buchladen nur wenig Bewegungsraum läßt. In den elf Jahren seit der Eröffnung ihres Ladens in der Stephanstraße haben er und seine Frau Anna gelernt, sich wie selbstversändlich zwischen der Literatur zu bewegen. Doch das Ehepaar polnischer Herkunft hat noch nicht vergessen, daß dieser Reichtum etwas besonderes ist.

"Als ich 1979 zum ersten Mal nach Deutschland gekommen bin, habe ich auf dem Rückweg Bücher über die Grenze geschmuggelt", erinnert sich der heute 38jährige Latka, der damals noch in Krakau Geschichte studierte. Seine Finger umspielen die Kanten der Wälzer und Broschüren, die sich auf seinem Schreibtisch türmen. Mit Bedacht antwortet Latka auf die Fragen nach seiner Vergangenheit und taucht gedanklich wieder in den Untergrund ab. Als Mitglied eines unabhängigen Studentenkomitees brachte er damals die verbotenen Publikationen in seine Heimat, die von Exilverlagen in London und Paris gedruckt wurden: die Zeitschrift "Kultura", "ohne die das kommunistische Regime nicht gestürzt worden wäre", oder Arbeiten zur neueren Geschichte Polens und der Sowjetunion. "Manchmal bekamen wir dann so ein Buch in die Hand", erzählt Anna (38). "Wir durften es nur eine Nacht lang behalten und mußten es dann weitergeben. Alles andere wäre zu gefährlich gewesen."

Die Angst gehörte zum Alltag: die Angst vor der Geheimpolizei, die Angst vor einer russischen Invasion. Sie trieb die beiden schließlich ins Exil: Janusz floh 1979 nach Deutschland, Anna 1981. Köln, wo sie sich später bei Freunden kennenlernten, wurde "eher zufällig" das Ziel ihrer Flucht". Erst hier entdeckten sie einen polnischen Reiseführer von 1914, der die Stadt als eine "polnische Kolonie" beschrieb, in der "einige tausend Polen" lebten, die meisten von ihnen Bauern und Arbeiter. Sie hatten eigene Gottesdienste, eine eigene Gesellschaft, einen eigenen Friseur - und den Buchladen des Polen Gonski am Salierring.

Janusz trat nicht direkt in Konkurrenz zu dem großen Vorgänger. Der Historiker arbeitete sechs Monate lang am Fließband bei Klöckner-Humboldt-Deutz und fing dann noch einmal an zu studieren. Seine alte Leidenschaft ließ ihn nicht los. Doch erst gemeinsam mit seiner Frau hatte er 1984 den Mut, sich selbständig zu machen: "Ich mag Bücher", erklärt er schlicht. Sie waren sein Leben, und sie wurden seine Lebensgrundlage. Und sie blieben für die Latkas die Welt, die sie aus ihrer ersten Heimat Polen mitgebracht hatten.

Rund 10 000 Titel führen sie beiden heute in ihrem Buchladen, osteuropäische Literatur und Übersetzungen ins Polnische, Reiseführer und antiquarische Schätze. Die Latkas beliefern Wissenschaftler, Bibliotheken und Bildungseinrichtungen im ganzen Bundesgebiet. Der Weg zum Erfolg allerdings war hart: Das Ehepaar stellte die eigenen Bücher in selbstgebaute Regale, bekam Literatur von den Exilverlagen zu günstigen Konditionen und startete mit 15 000 ersparten Mark. "Wir haben anfangs oft hier übernachtet", erzählt Anna, "weil es sich nach der Arbeit nicht mehr lohnte, nach Hause zu fahren." Sie haben vor polnischen Gottes-diensten für ihren Laden geworben, haben Kataloge verschickt und Päckchen versendet. Anna Latka spricht von den Strapazen der Anfangsjahre, als sei das alles eine Selbtverständlichkeit gewesen. Reich hat der Laden, in den sie "ihr ganzes Leben gesteckt" haben, die beiden nicht gemacht. Aber: Es reicht zum Leben. Und wirklich wichtig scheint anderes gewesen zu seine, als der finanzielle Gewinn. "Ich nehme mir Zeit für die Kunden", sagt Anna, "schließlich verkaufen wir keine Brötchen."

Anna hat Geschichte aus den Geschichten gelernt, die zwischen den Büchern in den selbstgebauten Regalen erzählt werden. Sie hört den Spätaussiedlern zu, die mit ihrem Heimweh kommen. Den Kindern von einst, die an der Hand ihrer Eltern geflohen sind und jetzt nach ihrer Vergangenheit fragen. Und sie verstand die Exilpolen, die in den ersten Jahren zu "Wawel" (sie haben ihren Laden nach einem Königsschloß in Krakau benannt) kamen, wenn sie Sehnsucht nach ihrer Heimat hatten. Sie suchten Gespräche, Erinnerung, und vor allem: Information. Die Kunden verschlangen die Geschichts- und Politikbücher, die ihnen vorher unzugänglich gewesen waren. Die Angst verfolgte die Flüchtlinge allerdings bis nach Köln: "Es hieß damals, unsere Kunden würden von der polnischen Botschaft fotografiert", erzählt Anna. Deutsche betraten den Laden kaum: "Wir waren alle als Kommunisten verschrieben."

Geschichtsbücher wie jene, die damals gegen den Willen der kommunistischen Regierung bei den Latkas über die Theke gingen, verstauben heute in den Regalen. Seit 1990, dem Sturz des Regimes, fragen die Kunden nach Reiseführern und Straßenkarten, nach Wirtschaftsfachbüchern, Ratgebern und Esoterischem. Nach Geschichtsbüchern fragt niemand mehr. Janusz bedauert das. Aber die Latkas haben sich umgestellt: Jetzt kommen immer häufiger Anfragen von deutschen Unternehmen, die sich im Osten engagieren wollen. "Die sind richtig erleichtert, wenn sie bei uns endlich chemische Wörterbücher oder technische Fachbücher auf polnisch finden. "Der Buchladen, einst eine "polnische Insel in Köln", sei heute eine "Brücke zwischen Deutschland und Polen".

Ihren Töchtern, mittlerweile sieben, fünf und vier Jahre alt, wollen die Latkas den Weg in die eigene Kultur nicht verbauen und sprechen mit den Mädchen deshalb zu Hause polnisch. "Wenn sie zweisprachig denken können, werden sie auch andere Fremdsprachen leichter lernen", meint die Mutter. Ein deutscher Freund allerdings gab den gutgemeinten Rat: "Laßt die Mädchen nicht polnisch reden, sonst nennt man sie »Polenkind«, das ist doch ein Schimpfwort." Die Latkas haben nicht vor, ihre Sprache oder ihre Kultur in Zukunft zu verstecken. Die Deutschen sollen ihr Bild von den Polen verändern.

Die deutsche Staatsbürgerschaft haben sie schon 1988 beantragt, um mit dem polnischen Paß auf Besuch nach Hause zu können. Als sie 1990 endlich Deutsche wurden, hätten sie auch als Polen ohne Bedenken reisen können. Seitdem haben sie die Grenze ein paar Mal überquert, haben die Familie besucht und manches wiedererkannt... Anna schwärmt von Polen: ein wunderbares Urlaubsland!

..."Wir haben unser halbes Erwachsenenleben in Köln verbracht", sagt Anna, "und durch die Kinder fangen wir jetzt an, mit Deutschland zu verschmelzen": Die Latkas lernen die Lieder und Reime, mit denen ihre deutschen Freunde groß geworden sind. Und ihre alte Heimat hat sich durch die politischen Umwälzungen radikal verändert: "Das ist ein anderes Land geworden." Auf die Frage, was sie an "Deutschem" übernommen haben, kommt lange keine Antwort. "Das ist, wie wenn man in einem Nieselregen steht", sagt Anna schließlich, "man merkt gar nicht, wie man ganz langsam durchnäßt wird."

von Bettina Rühl

15.11.2016

"migrelo.de", „Obchodzili cenzurę, by zdobyć zakazane książki: Historia pierwszej polskiej księgarni w Niemczech” , Joanna Dudek

02/2008

"Polregio- Informtor Euregio Maas-Rhein" - "Pod znakiem książki", Andrzej Schweiger 


Szybki kontakt
BIULETYN INFORMACYJNY

Chcesz byc informowany o nowościach, wydarzeniach literackich, imprezach polonijnych itp? Chcesz korzystać z promocji i wyprzedaży? Podaj nam swój adres e-mail!